w końcu mi się udało dodać jakiś wpis:) jakos tak nie mam ostatnio checi ani czasu zeby robic wpisy co nie znaczy ze nie jezdze na rowerku, wszystko przez turniej WCG2007, w ktorym biore udzial:D, ale od wrzesnia powinno juz wszystko wrocic do normy i powinny zaczac sie pokazywac regularne wpisy:) mam taka nadzieje:) dzisiaj na poczatku krotka przejazdzka z michalem do jego kolezanki, bardzo zreszta fajnej:), w celu zrobienia jej rowerkowi delikatnego przegladu (dziekujemy za obiad i za miłą rozmowę:)) pod wieczor standardowa juz przejazdzka takze z michalem wzdluz wisloka i po niezbyt oswietlonych terenach na lisia gore, (ale tam jest strasznie w nocy, pare razy wystraszylem sie nawet wlasnego cienia:)) i powrot przez miasto do domku:D (19km/1h)
dzisiaj calkiem fajna przejazdzka do Łańcuta i z powrotem troszke bocznymi drogami ale asfalt tez sie znalazl:) przez te tereny bardzo slaba srednia predkosc, ale nie bylo gdzie nadrobic:D a to tylko trzy zdjecia, ale nic konkretnego nie przedstawiaja:)