Wpisy archiwalne w kategorii

daleko od Rzeszowa

Dystans całkowity:1261.30 km (w terenie 165.00 km; 13.08%)
Czas w ruchu:66:34
Średnia prędkość:18.12 km/h
Maksymalna prędkość:75.86 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:54.84 km i 3h 01m
Więcej statystyk

Krościenko - Niedzica - Szczawnica - Krościenko

Poniedziałek, 4 lipca 2011 · Komentarze(0)
po dwóch dniach deszczowych w końcu postanowiliśmy trochę pojeździć, wycieczka na zaporę w Niedzicy, podczas powrotu zahaczyliśmy bardzo delikatnie o Słowację;)
powrót przez Szczawnicę do Krościenka. Oczywiście kilkakrotnie złapał nas deszcz, ale źle nie było:)
mapa:

Tarnawka i okolice...

Piątek, 19 listopada 2010 · Komentarze(2)
dzisiaj przejażdżka w okolice Tarnawki, propozycja Michała, prawdopodobnie był to ostatni taki dzień w tym roku, więc nie ma się co oszczędzać:) ja zwykle o tej porze cała masa fajnych widoków i pustki na drogach terenowych :)
było kilka wzniesień i troszkę fajnych zjazdów (zjazd z Borówek w terenie, Zalesie z lekkim błotem), dużo terenu, ogólnie mega udany wypad.
standardowo plan był inny, ale pogubiliśmy troszkę drogi i trzeba było zmieniać trasę:D szczegóły na mapce:

fotki:
gdzieś w lasach ;) © bubu

fajne miejsce, o dziwo nikt nic nie kradnie:) © bubu

w tle podjazd, nie był taki straszny :D © bubu

nie było rybek...;) © bubu

koniki... © bubu

były bardzo przyjaźnie nastawione :) © bubu

...ale były też troszkę dziwne;P © bubu

ode mnie też nie uciekały :D © bubu

Wilcze zdobyte:D

Czwartek, 11 listopada 2010 · Komentarze(6)
Dzień zaczął się od tego, że oczywiście zaspałem (troszkę za dużo grania na xboxie w nocy), byłem z Michałem umówiony na 11:00, dobrze że chłopak przezorny i po braku odpowiedzi na sms-a zadzwonił o 10:45 :D
Trzeba było się szybko zebrać, zjeść śniadanko i zapowiadała się pobudka na rowerku:D
Pogoda była troszkę zagadkowa, ponieważ na niebie było troszkę złowieszczych, ciemnych chmur, ale tak jak postanowiliśmy dzień wcześniej wybraliśmy się na Wilcze, ponieważ miałem tam dojechać w tym roku, więc dzisiaj była pewnie jedna z ostatnich szans.
Z Rzeszowa wyjechaliśmy ulicą Kwiatkowskiego, w stronę Budziwoja, dalej na Przylasek, następnie gdzieś w okolice Hermanowej. Dużo trasy było w terenie oraz po lesie, więc ja skupiałem się po prostu na tym żeby jechać za kolegą :) On miał w głowie ułożony plan wycieczki. Zjechaliśmy do Błażowej Górnej i przed Kąkolówką skręciliśmy w boczną drogę i od tej pory zaczął się podjazd na Wilcze. Najpierw asfaltową drogą, a pod koniec już w lesie podjazd terenowy, który okazał się dla nas zabójczy, a raczej dla naszych opon, troszkę trzeba było podprowadzać, ale gdzie się dało to jechaliśmy:)
W końcu po nierównej walce my-nawierzchnia udało się dostać na górę, jeszcze na koniec komentarz Michała - "jeszcze tylko 100 metrów", nie wiem dlaczego ale zastanawiałem się wtedy czy to jest 100 metrów przewyższenia czy dystans który nam pozostał do szczytu:)
Po odpoczynku i zrobieniu kilkunastu fotek zaczęliśmy powrót do domu, na szczęście wielka chmura, z której podobno padał pokaźny deszcz, ominęła nas:D
Wjeżdżaliśmy już tylko w to co pozostało po deszczu:)
Oczywiście troszkę się pobrudziłem, ale ogólnie było bardzo fajnie, oby więcej takich tras jak ta dzisiaj:)
poniżej kilka fotek i mapa, zarejestrowana przez mój telefon:)

postój w Przylasku © bubu

ktoś ma fajny widok z tego domu - w tle Rzeszów © bubu

taaaakie były widoki :D © bubu

gdzieś przed Błażową po udanym zjeździe :) © bubu

było troszkę chmur © bubu

droga przez Rezerwat Przyrody Wilcze, w tle Michał © bubu

rowery same stały ;) © bubu

co on tam szuka??? ;) © bubu

coś było widać:D © bubu

baaardzo dumny z osiągniętego celu:D © bubu

wyprawa w kilku...

Niedziela, 7 listopada 2010 · Komentarze(4)
dzisiaj wyprawa w cztery osoby, ja, Michał, jego brat i dołączył do nas jeszcze Seba:)
jechało się całkiem przyjemnie, kilometrów troszkę wyszło, było do góry i w dół, było w terenie:)
były też przygody, Adam przebił dętkę i najpierw trzeba było dopompowywać kilka razy, aż dojechaliśmy do jego rodziny i wymienili dętkę (mieliśmy zapas ale nie mieliśmy klucza do koła) :D
mapka poniżej, a także kilka fotek:)

w lesie koło Czudca © bubu

aparat okazał się za trudny w obsłudze:) © bubu

cały czas dumny ze swojego roweru:) © bubu

bubu zdobywca :D © bubu

po lesie w kilka osób

Piątek, 22 października 2010 · Komentarze(0)
dosyć udana wycieczka w składzie Michał, Kona, Kundello i ja:)
pojechaliśmy na Grochowiczną ale w międzyczasie zgubiliśmy się troszkę w lesie, ale jakoś wyjechaliśmy na szlak. ja podróżowałem na leaderfoxie, ponieważ Michał jechał na meridzie, w lesie troszkę się zmieniliśmy ponieważ już nie dawałem rady jechać na 14-stu calach:)
powrót troszkę przyspieszony ponieważ musiałem być wcześniej w domu, ale ogólnie i tak było spoko:)
Bubu w czasie powrotu:) © azbest87