Kroscienko dzien 6
Czwartek, 8 lipca 2010
· Komentarze(5)
Kategoria 51-75 km, daleko od Rzeszowa
dzisiaj pobudka wczesnie rano, z racji ze miala byc pogoda i byla:D
postanowilismy sie nie poddawac i dzisiaj znowu zaatakowac podjazd na Przechybe i udalo sie choc nie bylo latwo;)
podjezdzalismy lagodniejszym podjazdem byl do wyboru jeszcze ostrzejszy ale tym postanowilismy zjechac w drodze powrotnej:D
podjazd nie byl taki prosty dosyc czesto odpoczywalismy, ale oplacalo sie gdy zaczelismy dojezdzac do szczytu i powoli naszym oczom ukazywaly sie piekne widoki:D
brat na szczycie zlapal gume, wszystko bylo by ok, bo mielismy detki, pompke tylko nie pomyslalem ze brat ma kolo na srube i nie wzialem klucza;/
ale znalazl sie jakis rowerzysta ktory uzyczyl nam klucza:)
zjedlismy mini obiad w schronisku i zaczelismy wracac (zjezdzac) i tu znowu pech, brat zlapal gume na drugim kole;/
szybka zmiana i jedziemy dalej, tylko pare postoi zeby schlodzic hamulce:D
dojazd do Szczawnicy i powrot do Kroscienka:)
postanowilismy sie nie poddawac i dzisiaj znowu zaatakowac podjazd na Przechybe i udalo sie choc nie bylo latwo;)
podjezdzalismy lagodniejszym podjazdem byl do wyboru jeszcze ostrzejszy ale tym postanowilismy zjechac w drodze powrotnej:D
podjazd nie byl taki prosty dosyc czesto odpoczywalismy, ale oplacalo sie gdy zaczelismy dojezdzac do szczytu i powoli naszym oczom ukazywaly sie piekne widoki:D
brat na szczycie zlapal gume, wszystko bylo by ok, bo mielismy detki, pompke tylko nie pomyslalem ze brat ma kolo na srube i nie wzialem klucza;/
ale znalazl sie jakis rowerzysta ktory uzyczyl nam klucza:)
zjedlismy mini obiad w schronisku i zaczelismy wracac (zjezdzac) i tu znowu pech, brat zlapal gume na drugim kole;/
szybka zmiana i jedziemy dalej, tylko pare postoi zeby schlodzic hamulce:D
dojazd do Szczawnicy i powrot do Kroscienka:)