wypad całkiem pokaźną grupą, najpierw pod Słocinę, później zjazd lasem i polami do Kielnarowej, a następnie powrót przez Budziwój do Rzeszowa. wielkie dzięki dla kolarza, który nas pociągnął na trasie Budziwój - Rzeszów :D
i znowu z Michałem jazda niedaleko Rzeszowa po zachodzie słońca:) podjazd na Słocine, przejazd górkami nad Zalesie, zjazd do Tyczyna i powrót przez Budziwój do miasta, na kolacje frytki z posypką na rynku i odpoczynek, po 23 powrót do domu:)
miało być tylko po mieście, ale jak zobaczyliśmy co dzieje się nad Wisłokiem to szybko odbiliśmy z dala od wody:) Tym oto sposobem wylądowaliśmy w Racławówce i Kielanówce:)
krótka niestety trasa (brak czasu), Słocina, górkami przez Zalesie i zjazd do głównej drogi w Białej, potem do Tyczyna i powrót przez Budziwój do domu.
miało być tylko po mieście z racji tego, że cały czas na niebie czają się chmury, jednak podczas jazdy doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie wyjechać delikatnie poza miasto. Tym oto sposobem przejechaliśmy przez Zalesie, tam wyjechaliśmy na górę po terenie i górą przejechaliśmy na Słocine. Zjazd ze Słociny prowadził oczywiście przez las:) po którym sobie troszkę pojeździliśmy i spokojnie wróciliśmy do domu z pewną ilością błota na rowerach i na sobie:)