dzisiaj ponownie na rower, tym razem oddać pompkę do amortyzatora koledze. jak zwykle centrum, okolice i Lisia Góra plus moja pierwsza gleba na śniegu(lodzie), przy prędkości 5km/h ;) jak się nie uważa to tak jest :D
dzisiaj po całym dniu składania i serwisowania mojej meridy, koło dwudziestej udało się nam z Michałem wyjść na rower, celem przetestowania nowych rzeczy :D na testy poszedł Marzocchi Marathon Race z 2006 roku, jestem bardzo zadowolony z pracy mojego nowego amorka:D a, że z amorem dostałem gratis mostek, to też go założyłem, rower zmienił troszkę swoją geometrię, ale na lepszą:D jutro, jak się uda testy w terenie:)