ze znajomymi po mieście i okolicach, oczywiście w godzinach wieczornych;) Vmax był początkowo uzyskany pod górkę, ale później na zjeździe niestety przebiłem go o 2km/h;/
najpierw przez Słocine i las na górę, następnie przez Chmielnik na Magdalenke, później terenowy zjazd i tam Artur złapał gumę, trzeba było wracać i dzwonić po pomoc ;) troszkę marszu a następnie już sam poprzez Malawe i Słocinę do domu.