dzisiaj troszke malo:(, chcialem pojezdzic, ale na bulwarach spotkalem Przemka i Michala, o dziwo Michal byl na nogach bez roweru:) strasznie dziwny widok:D, i caly czas poruszalem sie ich tempem, az zrobilo mi sie zimno i trzeba bylo wrocic do domku:) stad taki maly dystans:)
tak jak pisalem udalo sie dzisiaj zrobic troszke wiecej:) wyciagnalem Michala na rowerek:D, i namowilem go zebysmy w koncu pojechali pojezdzic po lasach:), troszke blota nikomu nie zaszkodzilo jeszcze:) i tak wybralismy sie na trase: domek->przejazd przez miasto->sciezka nad Wislokiem->Zwieczyca->Boguchwala->Lutoryz->Czudec->rezerwat Wielki Las->trasa rowerowa z Pyrowek do Czudca->glowna droga az do momentu gdzie Michal zjechal z glownej drogi i juz nie wiem ktoredy, ale znalezlismy sie w Zwieczycy->sciezka nad Wislokiem i przez miasto do domku:) mam pare zdjec ale to tylko moja nokia wiec nic rewelacyjnego:) przed wjazdem do lasu:) na szczycie, po baaaaaaardzo blotnistym podjezdzie:D podzczas zjazdu najpierw w lesie, a pozniej po asfalcie trasą rowerową gdzie zlapal nas "deszczyk" a to juz przerwa na posilek w Czudcu, gdzie tylko jak dojechalismy natychmiast przestalo lać i po chwili wyszlo slonko:D a to juz mojrowerek pod blokiem:) pare zdjec od michala z telefonu:) ...no i rowery sa do kompletnego mycia i czyszczenia, a wczoraj sie cieszylem ze sobie go wyczyscilem:)
dzisiaj tez malutko bo mi sie rower rozlatuje i musialem go reperowac:) trasa: domek->Zaleze->Slocina->Zalesie->sciezka nad Wislokiem:D->centrum i do domku:) standardowo nic sie nie dzialo, tylko sie troszke balem jak jechalem po ulicach, po ciemku, tylko z odblaskami na pedalach:) ale jakos przezylem:) jutro jak bedzie pogoda moze cos wiecej uda sie jechac:D
najpierw krotka przejazdzka po okolicach rzeszowa: Zalesie->Słocina->Malawa->Krasne->Załęże->domek:) to bylo ok. 35km a wieczorem albo raczej w nocy krotka wycieczka z Michalem na miasto, bylo chyba lepiej niz po poludniu, bo tak nie wiało:) trzy slabe zdjecia:)
w końcu mi się udało dodać jakiś wpis:) jakos tak nie mam ostatnio checi ani czasu zeby robic wpisy co nie znaczy ze nie jezdze na rowerku, wszystko przez turniej WCG2007, w ktorym biore udzial:D, ale od wrzesnia powinno juz wszystko wrocic do normy i powinny zaczac sie pokazywac regularne wpisy:) mam taka nadzieje:) dzisiaj na poczatku krotka przejazdzka z michalem do jego kolezanki, bardzo zreszta fajnej:), w celu zrobienia jej rowerkowi delikatnego przegladu (dziekujemy za obiad i za miłą rozmowę:)) pod wieczor standardowa juz przejazdzka takze z michalem wzdluz wisloka i po niezbyt oswietlonych terenach na lisia gore, (ale tam jest strasznie w nocy, pare razy wystraszylem sie nawet wlasnego cienia:)) i powrot przez miasto do domku:D (19km/1h)