dzisiaj calkiem fajna przejazdzka do Łańcuta i z powrotem troszke bocznymi drogami ale asfalt tez sie znalazl:) przez te tereny bardzo slaba srednia predkosc, ale nie bylo gdzie nadrobic:D a to tylko trzy zdjecia, ale nic konkretnego nie przedstawiaja:)
dzisiaj juz troszke lepiej, udalo mi sie dociagnac do 40 km:) i byl nawet jeden bardzo ciezki podjazd:), ale dalem rade i to jest najlepsze:) trasa: zwieczyca - budziwoj - siedliska - przylasek - tyczyn - rzeszow:)
w końcu skończyłem letnią pracę zarobkową i mogłem sobie wyjść na rower:) krótka trasa, bo mało czasu, ale to już zawsze coś:) podjazd pod Słocine następnie zjazd na Zalesie i jeszcze raz na Słocine, ale już nie na górkę i przez miasto do domku, nawet udało mi sie utrzymać dobra średnią:) jutro będzie lepiej:D